W poniedziałek byłem na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie na wykładzie Przemysława Modrzewskiego, dotyczącym programu Google AdWords. Prelegent jest specjalistą w dziedzinie reklamy z wykorzystaniem Google AdWords i jednym z 9 AdWords Seminar Leaderów w Polsce. W większości krajów takich osób jest 10, a w USA 20. Zdecydowanie jest to zatem autorytet w dziedzinie Google AdWords.
O wykładzie trudno powiedzieć zbyt wiele. Nie był on zbyt szczegółowy, nie pomógł chyba zbyt wiele nikomu. Bardziej był zachętą do przyjścia na kurs, który prowadzi on lub inni Google Seminar Leaderzy. Pierwsza część dotyczyła reklamy, tego jak ona się zmienia, jak zmienia się podejście ludzi. Mocno skrytykował reklamę telewizyjną i miał dużo racji. Przewagi reklamy internetowej, zwłaszcza rozliczanej za kliknięcia (CPC) są liczne — lepsze targetowanie, niższe koszty, dostarczanie informacji o produkcie wtedy, gdy jest on rzeczywiście poszukiwany. Jak stwierdził Przemysław, reklamy proszku nie powinniśmy oglądać w przerwie sensacyjnego filmu, ale kiedy zabieramy się za pranie. Doprecyzowałbym, że powinienem ją zobaczyć raczej na zakupach w supermarkecie. Właśnie tam szukam proszku i tam powinienem ujrzeć reklamę. Na tej samej zasadzie reklamy z Google AdWords pojawiają się, gdy internauta sam ich poszukuje!
Druga część wykładu była poświęcona Google AdWords jako usłudze. Prelegent wyjaśnił zasady działania Google AdWords, mechanizm licytacji, poruszył kwestię Wyniku Jakości, ale nie zdradził żadnych ciekawych szczegółów, jak go poprawić. Albo ukrywa swoje tajemnice, albo rzeczywiście wszystko jest opisane w poradniku Google AdWords, bo wszystko co w tej kwestii usłyszałem, da się tam znaleźć. Przemysław nie pokazał nawet slajdu z interfejsem Google AdWords, ani starym, ani nowym.
Zapomniałem nadmienić, że na wykładzie wygrałem koszulkę Google, z napisem „I'm feeling lucky„ na plecach. Trudno nie było, wystarczyło odpowiedzieć na jedno proste pytanie jako pierwszy.
Pozostaje podsumować. Czy warto było iść na ten wykład? Tak, dla koszulki i poznania, jak by nie było, autorytetu w dziedzinie Google AdWords. Poza tym nic nowego się nie dowiedziałem. Najlepszym słuchaczem byłaby osoba nie mająca pojęcia, że „te reklamy po prawej to AdWords”, i takich osób trochę było.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz